Kelnerzy i restauracje

Kawały o kelnarach i restauracjach

- Kelner, co macie do jedzenia?
- Polecam pieczeń huzarską!
- Nie jestem żaden huzar, żebym jadł pieczeń huzarską! Co jest jeszcze?
- Pieczeń baranią!
- Świetnie, poproszę!

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

W pewnej restauracji siedzi Francuz z pewną madame. Ona prosi go, żeby wybrał dla niej jakieś danie. Ten spogląda w menu i zamawia danie o egzotycznej nazwie "Argadon de markiz alojet". Po jakimś czasie, kelner przynosi danie do stołu. Madame zaczyna jeść i pyta:
- Mniam mniam, z czego jest to danie?
- Jakby to powiedzieć... Wie pani co to jest krowa?
- Wiem.
- I pewnie wie pani co to jest byk?
- No tak, wiem.
- To Pani teraz właśnie je tą różnicę.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Elegancko ubrany gość pyta kelnera:
- Dlaczego wpuścił pan do restauracji tę bandę pijaczków?
- Pssst! To był jedyny sposób, aby pozbyć się bigosu, który kucharz zrobił tydzień temu!

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

- I jak smakuje szanownemu panu nasza grochóweczka?
- Szczerze mówiąc, to dupy nie urywa.
- Cierpliwości…

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Barman opieprza kelnera:
- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz??
- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu
- Ale k**wa nie w "WARSIE"!!!

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Gość w eleganckiej, drogiej restauracji zauważył, ze kelner, który prowadzi ich do stolika ma w kieszeni łyżki. Z początku nie zastanowiło go to, ale gdy usiadł przy stoliku, zobaczył, ze kelner obsługujący jego stolik również ma łyżki w kieszeni. Inni kelnerzy na sali także. Poprosił kelnera bliżej i spytał:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
Kelner odpowiedział:
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, ze średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu. Przez co trzeba iść do kuchni i przynieść świeżą. Dzięki temu, ze mamy łyżki pod ręką zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70.3%.
Klient zdziwił się, ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy spodniach cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do paska, a drugi znika wewnątrz rozporka. Zaciekawiony przywołał kelnera i zapytał: Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co on wam?
Kelner:
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy jak pan. Ale skoro pyta pan, to wyjaśniam - również ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan mam go przyczepionego do ... no wie pan. Gdy idę do toalety, To rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszkiem, dzięki czemu, po oddaniu moczu nie musze myc rak i wydajność wzrasta o 30%.
Gość pokiwał ze zrozumieniem głową, ale zaraz wyjawił swą następną wątpliwość:
- Dobrze. Rozumiem, ze wyjmuje pan łańcuszkiem, ale jak można się nim posłużyć do schowania? Jak wkłada się go z powrotem?
- Nie wiem jak inni, ale ja łyżką.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Klient w restauracji ciągle zawracał głowę kelnerowi. Najpierw poprosił, żeby podkręcił klimatyzację, bo jest za gorąco, potem prosił, żeby przykręcić, bo jest za zimno i tak w kółko przez pół godziny. Kelner był niespodziewanie cierpliwy i przychodził bez mrugnięcia okiem. W końcu inny klient zapytał kelnera, dlaczego nie pozbędzie się natręta.
- Och, naprawdę to mi nie robi różnicy - uśmiechnął się kelner - Nie mamy nawet klimatyzacji.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Po sprawdzeniu pracy domowej w szkole podstawowej...
- Ani jedno działanie na dodawanie nie jest wykonane prawidłowo!!!
- Ale to nie ja odrabiałem lekcje, to mój tata!!!
- A kim on jest???
- Kelnerem...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
- Setka i zakąska.
Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
- Chciałbym zapłacić.
Kelner na to:
- Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
- Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
- To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
- Tak widzę.
- No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

- Przepraszam? - mówi gość do kelnera - czy mógłby mi pan powiedzieć, jak państwo przygotowujecie kurczaki?
- Normalnie, walimy im prosto z mostu że umrą....

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

W nadmorskiej miejscowości letniskowej facet wchodzi do restauracji, siada za stolikiem i zamawia rybę. Gdy kelner podaje rachunek, facet mówi:
- Przyjechałem tutaj przed dwoma tygodniami i teraz żałuję, że już wtedy nie odwiedziłem tego lokalu!
- Miło mi to słyszeć, drogi panie.
- Wówczas ryba, którą mi pan podał, musiała być jeszcze świeża.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Kelner w restauracji podchodzi do jedzącego posiłek gościa:
- Przepraszam, ale czy mógłby pan tą rybkę, co panu właśnie przyniosłem, konsumować nieco szybciej?
- Ale dlaczego mam się śpieszyć?!
- Sanepid mamy na zapleczu...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Gość zwraca się do kelnera:
- Miesiąc temu jadłem tutaj doskonałą pieczeń. Proszę o taką samą.
- Niech szanowny pan chwilkę poczeka. Zapytam w kuchni, czy jeszcze jej trochę zostało!

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

- Halo, gdzie jesteś?
- W robocie.
- Nie łżyj, gnoju! Słyszę wyraźnie muzykę i pijackie odgłosy!
- To może też wreszcie do ciebie dotrze, że jestem kelnerem!

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

W restauracji:
- Poproszę pieczeń z zająca. Tylko żeby mi w niej śrutu nie było!
- Ma pan szczęście, dzisiaj przywieźli jednego, który podciął sobie żyły...

Stały link Udostepnij Stały link Stały link

Przyszła para do restauracji, kelner podaje menu i pyta co chcą zamówić, wpierw pyta Panią, czego sobie życzy, ona mówi: pierwsze danie zupa, drugie schabowe na deser ciastko i kawa. Pyta Pana ,co dla niego, a Pani szybko mówi na pierwsze danie sałata, drugie danie sałata, na deser tez sałata. Zdziwiony kelner pyta: A to dlaczego tylko sałata? A Pani odpowiada: Bo jak pieprzy, jak królik, to niech je, jak królik.

Stały link Udostepnij Stały link Stały link